czwartek, 30 sierpnia 2012

Plany na sierpień - porażka


Dzisiaj post dotyczący moich planów sierpniowych niestety...
cały miesiąc sobie "przebimbałąm" i jak zawsze po fakcie teraz żałuję. Z całej zaplanowanej listy wykonałam tylko 2 podpunkty. Moja lista wyglądała następująco:

SIERPIEŃ:

-Przerobić cały zaplanowany materiał z języka angielskiego: tragedia do angielskiego zajrzałam tylko raz:( chciałaby znaleźć jakieś usprawiedliwienie dla siebie, ale niestety nie mam... Już nie wiem jak znaleźć sposób na efektywna naukę.
-Zakupić bańkę chińska i olejek antycellulitowy: Jest olejek! Jest zdjęcie przed! Bańka w drodze:)      -Nauczyć się testów na prawo jazdy: Umiem tyle samo co miesiąc temu czyli nic.
-Wypróbować przynajmniej 4 nowe potrawy w miesiącu ( wliczając wypieki); To mój ulubiony punt bo wykonany nadprogramowo. W tym tygodniu wpadłam dopiero na pomysł żeby uwieczniać swoje podboje kulinarne. Oto dwa ostanie:



Dirty cake
Sakiewki naleśnikowe z owocami

-Pomalować samodzielnie łazienkę: Łazienka w 80% pomalowana przeze mnie. 
-Uzbierać przynajmniej połowę sumy na nowego laptopa: Zupełnie na odwrót. Zamiast odłożyć jeszcze straciłam odłożone już pieniądze.
-Zakupić wszystkie potrzebne rzeczy na wrześniowy wyjazd; Brakuje jeszcze kilku rzeczy.







Postaram się żeby wrzesień był bardziej udany. Wszystkie niewykonane punkty przepisuje, nowe dodam jutro...


Mam nadzieje, że u was sierpień był bardziej owocny:):*


3 komentarze:

  1. U mnie tak samo jak u Ciebie, ale mam za to wyrwę na wrzesień. Dzisiaj jeszcze odpoczynek, żeby jutro dostać od samej siebie kopa w doopę ;)

    Sakiewki boskie, ale dirty cake jest naprawdę dirrrty :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety.... Sierpień to chyba mój najgorszy miesiąc. Zero progresu :(

    OdpowiedzUsuń
  3. hej, co nowego u Ciebie?

    OdpowiedzUsuń